Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 1 listopada 2024 04:43
PRZECZYTAJ!
Reklama

Biedni ludzie padli ofiarą politycznych zagrywek

Po kampanii nienawiści rozpętanej przez grupę radnych, posła Wojciecha Króla i jego ludzi, mieszkańcy Larysza zaczęli protestować przeciwko budowie w ich dzielnicy modułowych domów socjalnych. To nie miało być getto - jak twierdzili. Chcąc uniknąć społecznych konfliktów prezydent miasta zapowiedział jednak, że domów modułowych na Laryszu, ani w całych Mysłowicach nie będzie. Oby nie przepadło 6 mln zł rządowej dotacji na ten cel.
Biedni ludzie padli ofiarą politycznych zagrywek

Mysłowice od lat borykają się z problemem zapewnienia dachu nad głową ludziom z wyrokami eksmisyjnymi, którzy mają prawo do lokalu socjalnego. Miasto nie ma tylu wolnych mieszkań. Jest sporo pustych lokali w starych kamienicach, ale wymagają one remontu, na co nie ma pieniędzy. Koło się zamyka. Ludzie dostają wyroki eksmisyjne nie tylko z powodu alkoholizmu albo społecznego cwaniactwa.

Czasami ktoś znajdzie się po prostu na życiowym zakręcie, z którego trudno wyjść o własnych siłach.

Z myślą o takich ludziach Mysłowicom udało się pozyskać aż 6 mln zł na budowę 50 socjalnych domów modułowych. To część rządowego wsparcia w wysokości 37 mln zł, jakie nasze miasto otrzymało w ramach Funduszu Inwestycji Lokalnych. Wstępnie wybrano 15 lokalizacji w całych Mysłowicach. Najlepsze warunki, pod względem planistycznym, komunikacyjnym i dostępności mediów, spełniało tylko jedno miejsce. Mowa o terenie przy ul. Laryskiej. Miało tam powstać nowoczesne osiedle z panelami fotowoltaicznymi, małą architekturą zieloną, placem zabaw. Aby rozpocząć budowę miasto powinno najpierw przeprowadzić konsultacje społeczne. Zanim do tego doszło swoje „debaty” z mieszkańcami przeprowadziła część opozycyjnych radnych oraz poseł Wojciech Król i jego współpracownicy. To wystarczyło, aby zniechęcić laryszan do tej inwestycji.

Z każdym dniem zaczęła rosnąć niechęć nie tylko do tego osiedla, ale także ludzi, którzy mieli tam zamieszkać. W tej sytuacji prezydent Dariusz Wójtowicz postanowił wycofać projekt budowy osiedla modułowego.

- Ta kampania nienawiści, która została wytoczona przeciwko mnie, tak naprawdę obróciła się przeciwko ludziom potrzebującym pomocy, a Mysłowice przecież słyną z empatii i solidarności. W tej sytuacji nie miałem jednak innego wyjścia. Nie działam wbrew woli mieszkańców. Skoro nie chcą osiedla modułowego, to go nie będzie - mówi prezydent Wójtowicz.

Domów nie będzie, ale pozostał problem dotacji.

Rząd dał 6 mln zł na ten konkretny cel. Teraz miasto musi zwrócić się do premiera Mateusza Morawieckiego o zgodę na inne wydatkowanie dotacji. Rząd się zgodzi albo nie. Wtedy dotacja może  przepaść.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama