Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 1 listopada 2024 02:26
PRZECZYTAJ!
Reklama

Radni: schronisko musi poczekać

Kolejna flagowa inwestycja prezydenta wstrzymana przez większość radnych. Podczas ostatniej sesji, rajcy nie wprowadzili pod obrady uchwały budżetowej zabezpieczającej dodatkowe środki na budowę nowego schroniska dla zwierząt. Co dalej?
Radni: schronisko musi poczekać

Środki na budowę schroniska pochodzą z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Mysłowice otrzymało na ten cel 2,5 mln. złotych. Po przetargu okazało się, że potrzeba jeszcze 1,7 miliona złotych. Brakujące pieniądze prezydent postanowił przeznaczyć z domów modułowych, które miały stanąć w dzielnicy Larysz. Domy ostatecznie nie powstaną, więc środki można przeznaczyć na inną inwestycję z FIL, czyli w tym przypadku na nowe schronisko.

Radni postanowili jednak nie wprowadzać prezydenckiej uchwały budżetowej pod obrady, co skutkuje wstrzymaniem działań związanych z rozstrzygnięciem zamowienia publicznego i podpisaniem umowy z przyszłym wykonawcom. Kolejne postępowania przetargowe, przy galopujących cenach materiałów budowlanych i prac wykonawczych, mogą doprowadzić do jeszcze większych wydatków na zaplanowaną inwestycję.

Za nie wprowadzeniem środków głosowali m.in. ci, którzy przed wyborami w 2018 roku obiecywali wyborcom nowe schronisko. Budowę placówki dla zwierząt obiecał premier Mateusz Morawiecki. Słowa dotrzymał, przekazując 2,5 mln rządowej dotacji. Niestety radni z Prawa i Sprawiedliwości byli przeciw, a to daje do myślenia. Co więcej, przewodniczący Rady nie dopuścił do głosu Prezydenta, aby ten zarekomendował dokument.

Okazja do zmiany decyzji pojawi się podczas wznowionych obrady Rady Miasta. 9 czerwca radni wrócą do pracy i będą mogli wprowadzić do budżetu środki na budowę schroniska.

Prezydent Dariusz Wójtowicz liczy na pozytywną decyzję radnych. -  Cały czas powtarzam, że jestem do dyspozycji i odpowiem na każde pytanie związane z prowadzonymi inwestycjami w Mysłowicach. Niestety podczas ostatnich obrad nie zostałem nawet dopuszczony do głosu, gdy ważyły się losy wprowadzenia uchwały. Wierzę jednak w rozsądek i dobrą wolę radnych, szczególnie tych, którzy darzą miłością wszystkie żywe stworzenia. W mieście nie ma bowiem miejsca na polityczne rozgrywki, również kosztem zwierząt - skomentował prezydent Wójtowicz.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama