W czasie zimy jeździliśmy po drogach posypywanych mieszankami powodującymi topnienie zamarzającego śniegu na jezdni lub poprawiającymi przyczepność. Najczęściej jest to mieszanka piasku z solą. Jednym słowem chemia, która z jednej strony poprawia bezpieczeństwo jazdy na śliskich drogach, z drugiej – działa negatywnie na stan lakierów i podwozia. Ale coś za coś. Żeby zobaczyć czy zimowe utrzymanie dróg miało wpływ na nasz pojazd, przed oględzinami musimy go dokładnie umyć. Przy takim myciu po zimie, nie powinniśmy żałować ani wody, ani piany, choć bez przesady. Z jednym zastrzeżeniem: przy myciu samochodu, nie korzystajmy ze środków stosowanych w gospodarstwie domowym. Są dobre do zmywania garnków, ale nie karoserii. Tutaj wybór jest ogromny i możemy znaleźć dobre szampony samochodowe, wcale nie takie drogie.
Po umyciu i wysuszeniu nadwozia, możemy zacząć oględziny. Szczególną uwagę należy zwrócić na miejsca, gdzie wyrzucane spod kół błoto, gromadziło się dłużej. Nadkola, tylna klapa, listwy, progi i pas przedni. Jeśli znajdziemy delikatne zarysowania, możemy je zostawić, po pokryciu karoserii środkiem konserwującym. W przypadku głębszych rys lub odprysków lakieru, konieczna jest wizyta u lakiernika. Usunięcie braków nie tylko poprawia estetykę, ale przede wszystkim przedłuża żywotność nadwozia. Podobnie jak solidna konserwacja karoserii. Pokrycie powierzchni lakierowanych środkiem z dodatkiem teflonu sprawi, ze lakier nie tylko wygląda jak nowy, ale przede wszystkim nie „łapie” kurzu, a rozbite na nim owady spływają pod strumieniem wody i w ten sposób likwidujemy ogniska korozji.
Następną czynnością są oględziny podwozia. W tym przypadku musimy skorzystać z kanału lub podnośnika. Oglądając podwozie, sprawdzamy stan przewodów hamulcowych, uszczelek, elementów gumowych, oglądamy układ wydechowy, jego mocowanie, stan podkładek i „zawieszek” oraz stan podwozia. Jeśli znaleźliśmy odpryski czy ogniska korozji, dokładnie czyścimy te miejsca, odrdzewiamy i zabezpieczamy punktowo. Nie jest to trudne, ale konieczne dla przedłużenia żywotności auta.
Jerzy Paja
Napisz komentarz
Komentarze