Jak poinformowała Polską Agencję Prasową rzeczniczka śląskiej policji podinspektor Aleksandra Nowara, postępowanie w tej sprawie zainicjowała sama europosłanka. Po jej zawiadomieniu sprawą zajęli się policjanci z Wydziału do walki z Cyberprzestępczością komendy wojewódzkiej w Katowicach przystąpili do działania.
- Sprawcy wykorzystali wizerunek, imię oraz nazwisko europosłanki i założyli nieprawdziwy profil, na którym publikowali kontrowersyjne treści. Chodziło o to, by zdyskredytować kobietę w oczach opinii publicznej. Policjanci dotarli do sprawców, którymi okazali się dwaj mężczyźni. 43-letni mieszkaniec Krakowa i 33-letni mieszkaniec Rudy Śląskiej nie spodziewali się wizyty kryminalnych.
Podczas przeszukania ich mieszkań policjanci zabezpieczyli telefon komórkowy oraz karty sim, które zostały poddane szczegółowej analizie. Dzięki temu śledczy zgromadzili wiele dowodów na to, że to oni prowadzili nieprawdziwy profil.
- To był profil, który do złudzenia przypominał moje konto. Wielu znajomych zostało wprowadzonych w błąd. Chodzi nie tylko mnie, ale o całe niebezpieczne zjawisko, które się nasila w miarę rozwoju mediów społecznościowych i uważam, że trzeba było zareagować ostro. Stąd moje doniesienie do prokuratury – mówi Izabela Kloc.
Czynności w sprawie podszywania się pod europosłankę prowadzone były pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Katowice-Południe. Jej szef Sławomir Barnaś powiedział PAP, że Sebastian K. i Jakub S. zostali oskarżeni o to, że działając wspólnie i w porozumieniu za pośrednictwem internetu podszyli się pod europosłankę, wykorzystując jej wizerunek oraz imię i nazwisko oraz na Facebooku założyli profil, który miał rzekomo do niej należeć. Zrobili to w celu wyrządzenia jej szkody osobistej. To przestępstwo z art. 190a par. 2 Kodeksu karnego, za które grozi kara od pół roku do ośmiu lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze