- Zaczęło się 12 lat temu, kiedy skręciłem kolano i okazało się, że nie mogłem już grać amatorsko w piłkę. Jeden z kolegów mnie namówił i zacząłem biegać – wspomina Ireneusz Niezgoda.
Brał udział między innymi w maratonie w Nowym Jorku, gdzie pobiegło 60 tysięcy osób, czy w Paryżu, gdzie było jeszcze więcej uczestników, bo ponad 75 tysięcy. Wspomina Sidney, Berlin, Rio de Janeiro czy Marrakesz.
Podkreśla, że maraton nie jest łatwą dyscypliną sportu. – U mnie przychodzi taki moment po 33 km. Ogromnego zmęczenia, kiedy mam ochotę zrezygnować. Ale biegnę dalej – wyjaśnia Ireneusz Niezgoda.
Pan Ireneusz podkreśla, że może liczyć na wsparcie zakładu pracy i PGG S.A. co jak podkreśla, dodatkowo, go mobilizuje.
Teraz przygotowuje się do wrześniowego maratonu w Budapeszcie. Ćwiczy kilka razy w tygodniu.
Źródło: pgg.pl
Napisz komentarz
Komentarze