W maju 2021 r. właściciel hal magazynowych przy ul. Robotniczej 13 zawiadomił policję, że jeden z najemców przestał płacić czynsz i nie ma z nim kontaktu. Wizja lokalna, jaką na miejscu przeprowadzili urzędnicy Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Mysłowice, przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach, policjanci i prokurator, potwierdziła obawy właściciela, że w hali są składowane niebezpieczne odpady i to bez zezwolenia.
– Nie wydano decyzji zezwalającej na zbieranie odpadów na przedmiotowym terenie – żadnej decyzji w zakresie gospodarki odpadami. To zupełnie inna sytuacja niż z odpadami na Brzezince, gdzie ówczesny prezydent wyraził zgodę na zbieranie odpadów niebezpiecznych – tłumaczy Anna Górny, rzeczniczka prasowa mysłowickiego magistratu.
Oględziny wykazały, że w hali składowane są odpady stałe i płynne. Worki typu big-bag najprawdopodobniej zawierają pył z filtrów oraz przemielone tworzywo sztuczne.
W czerwcu 2021 r. Prokuratura Rejonowa w Mysłowicach wszczęła postępowanie w sprawie nakazu usunięcia odpadów. Kilkukrotne wzywanie najemcy do złożenia wyjaśnień nie przyniosło efektów.
W listopadzie 2021 r. prokuratura poinformowała o przedstawieniu najemcy zarzutu popełnienia czynu zabronionego, określonego w art. 183 § 1 Kodeksu karnego i zastosowaniu wobec niego aresztu tymczasowego. W lutym 2022 r. wydano decyzję o nakazie usunięcia odpadów z miejsca ich składowania. Najemca miał na to czas do końca czerwca 2022 r. Mimo upomnienia wykonania decyzji, trujące odpady nadal zalegają w hali przy ul. Robotniczej 13.
– Na dalszym etapie postępowania zostaną zastosowane środki określone w ustawie o postępowaniu egzekucyjnym w administracji, czyli grzywna w celu przymuszenia do wykonania decyzji nakazu usunięcia odpadów – tłumaczy Anna Górny.
Koszt usunięcia odpadów szacowany jest na kilka milionów złotych.
Źródło: itvm.pl
Napisz komentarz
Komentarze