– Ten pomysł to jest prośba wielu mam, które przyjechały tu, uciekając od wojny w Ukrainie. One przyszły do mnie, poprosiły: „Fajnie by było, jakby pani pomogła nam zrealizować coś takiego dla naszych dzieci”. Te malutkie dzieci bardzo potrzebują swoich bajek, żeby mama im przeczytała – tłumaczy Tatiana Litvinenko, inicjatorka akcji „Ukraińska książka dla uchodźców”.
Dzięki apelowi Tatiany w ukraińskich mediach i na portalach społecznościowych udało się zebrać ponad 3 tys. książek, które trafiły do Mysłowic. Prawie 460 z nich można wypożyczyć w bibliotece przy ul. Mikołowskiej.
– Wśród tych książek są książki dla najmłodszych czytelników, różne bajeczki, opowiadania, ale również dla dzieci starszych, w wieku od 9 do 16 lat: książki z literatury pięknej i popularnonaukowej – mówi Anna Urban, bibliotekarka z Filii nr 11 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Mysłowicach.
Reszta tytułów trafiła na półki bookcrossingowe w filiach przy ul. Mikołowskiej, Oświęcimskiej i Strumieńskiego, ale także w Mysłowickim Ośrodku Kultury przy ul. Grunwaldzkiej. Można tu przyjść i po prostu zabrać do domu interesującą nas pozycję, ale w dobrym tonie jest pozostawić w zamian inną, przeczytaną już książkę.
W przedsięwzięcie włączył się także urząd miasta oraz fundacja Bajtel – Mysłowice Pomagają, która ufundowała nowiutkie regały na książki. Co ważne, Miejska Biblioteka Publiczna w Mysłowicach bierze też udział w akcji „Mała książka – wielki człowiek”, w ramach której również mali obywatele Ukrainy otrzymają wyprawki czytelnicze w zamian za zapisanie się do biblioteki.
Źródło: itvm.pl
Napisz komentarz
Komentarze