Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 25 listopada 2024 05:39
PRZECZYTAJ!
Reklama dotacje rpo

Z fałszywką do ślubu? Zaświadczenie kościelne można sobie kupić w internecie

To już plaga. Bez kłopotu można kupić w internecie masowo podrabiane zaświadczenia kościelne. Choćby po to, żeby wziąć ślub przed ołtarzem bez obowiązkowych nauk przedmałżeńskich.
Z fałszywką do ślubu? Zaświadczenie kościelne można sobie kupić w internecie

Autor: iStock

Bez takiego dokumentu ksiądz nie dopuści nas m.in. do bierzmowania i nie udzieli nam ślubu kościelnego. Dlatego niektórzy są gotowi zapłacić za nie nawet kilkaset złotych. Nic dziwnego, że do akcji wkroczyli fałszerze dokumentów, którzy z miejsca wyczuli, że na tym interesie da się zarobić. 

Sprzedaż – jak zauważa Interia – jest prowadzona na ogromną skalę.

Młodzi w potrzebie zapłacą bez szemrania

Co napędza ten „interes”? Otóż coraz więcej młodych Polaków nie ma kontaktu z Kościołem. A ślub kościelny biorą albo pod presją rodziny, która nie wyobraża sobie innego rozwiązania, albo ­– jak dodaje Interia – robią to często dla ładnych obrazków, a nie z przekonania.

Żeby jednak zrealizować taki plan, potrzebny jest właśnie dokument potwierdzający, że uczestniczyliśmy w naukach małżeńskich. Ten kłopot zdejmują nam z głowy fałszerze, bo można na tym nieźle zarobić. 

Takie zaświadczenie – według „Faktu” – kosztuje średnio od 200 zł do 300 zł. Pary, które mają już wszystko przygotowane do ślubu w kościele, zapłacą bez szemrania.  

Fałszywkę da się rozpoznać

Fałszywe zaświadczenie kościelne, które przedstawimy księdzu, to oczywiście oszustwo. Co za to grozi? W twardym sensie – niewiele, bo…

– To kwestie bardzo związane z sumieniem – wyjaśnia ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik prasowy Archidiecezji Warszawskiej, cytowany przez „Fakt”.

W razie wpadki najpoważniejszą konsekwencją będzie konieczność odbycia prawdziwych nauk przedmałżeńskich i uzyskanie prawdziwego zaświadczenia kościelnego.

Jak można zweryfikować taką fałszywkę? W rozmowie z „Faktem” ks.  Śliwiński zapewnił, że nie jest to trudne. Nie chciał jednak zdradzić sposobu. Być może dlatego, żeby oszuści nie mogli lepiej fałszować kościelnych dokumentów.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklamadotacje rpo
Reklama