Miasto zostało samo z tym problemem.
Po wyborach samorządowych w 2018 roku, nowe władze Mysłowic postawiły sobie za cel uporządkowanie sytuacji w MPWiK. Zreorganizowano system zarządzania, wprowadzono oszczędności, wypowiedziano niekorzystne umowy, pozbyto się zewnętrznych wykonawców. Pozwoliło to spółce stanąć na nogi i nie zwiększać strat. Pozostał jednak problem ogromnego zadłużenia. Sprawa nie dotyczy tylko MPWiK, ale całego miasta, które jest gwarantem tych zobowiązań. Jak już pisaliśmy na naszych łamach, w grudniu odbyło się poświęconemu temu nadzwyczajne posiedzenie Rady Miasta. Głównym tematem była propozycja zmian spłaty ogromnych zobowiązań MPWiK, w taki sposób, aby spółka wodociągowa mogła samodzielnie regulować długi. Wynegocjowany z bankiem nowy harmonogram spłat dostosowany był do obecnych możliwości finansowych MPWiK i w żaden sposób nie uszczupliłby budżetu gminy. Rozmowy trwały niemal rok. Państwowy bank PKO widząc, że spółka wodociągowa jest wiarygodna i nie przynosi już wielomilionowych strat, przystąpił do planu restrukturyzacji. Nie jest tajemnicą, że katastrofalna sytuacja mysłowickiej spółki została przedstawiona premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, który kilkakrotnie gościł u nas w ubiegłym roku. Ważnym elementem procesu zmian w MPWiK było rozlożenie w czasie spłaty długów, co pozwoliłoby miastu na pozyskanie w najbliższych latach ponad 100 milionów zlotych - dzisiaj zablokowanych pod ewentualną spłatę zobowiązań komunalnej spółki.Dosyć nieoczekiwanie radni odrzucili plan naprawczy. To sprawi, że prezydent zostanie zmuszony do odstąpienia od wielu ważnych inwestycji i remontów, jakie były planowane w najbliższych latach.
Planowano, m.in.- przebudowę torowisk od ulicy Bytomskiej do Promenady,
- remont Parku Zamkowego,
- termomodernizację szkół i przedszkoli,
- modernizację budynków komunalnych czy budowę dróg rowerowych Bike&Ride,
- budowę nowej szkoły podstawowej w dzielnicy Larysz.
Napisz komentarz
Komentarze