- Jest Pan szefem polskiego rządu, ale także posłem z Katowic. Pytając półżartem - czy wobec tego nasz region może liczyć na specjalne traktowanie kosztem pozostałych?
- Na szczęście jedno w ogóle nie wyklucza drugiego. Troska o śląskie sprawy to jednocześnie troska o interesy całej Polski, bo Śląsk jest nie tylko dumą naszego kraju, ale jego filarem gospodarczym i technologicznym. Pokolenia naszych przodków walczyły o polski Śląsk właśnie dlatego, że wszyscy dobrze rozumieli, jak ogromną wartością jest ten region dla całej Rzeczypospolitej. Bogaty Śląsk to bogata Polska, dlatego nie żałujemy i nie będziemy żałować tu grosza na inwestycje. Śląsk przyszłości to miejsce rozwoju nowoczesnych technologii, to tysiące miejsc pracy dla wysoko wykwalifikowanych pracowników. Śląsk przyszłości to godne i komfortowe życie. Dlatego przeznaczamy miliony złotych z rządowych programów tak na podstawowe, codzienne potrzeby mieszkańców, jak również na inwestycje podnoszące gospodarczą odporność regionu na kryzysowe sytuacje, które niestety stały się znakiem rozpoznawczym ostatnich lat.
- Kluczem do sprawiedliwego i zrównoważonego rozwoju Śląska jest także dobra współpraca rządu z lokalnymi samorządami.
- W Mysłowicach chyba nikt nie może narzekać na współpracę z rządem. Na stronie internetowej miasta znajduje się licznik z kwotą dotacji pozyskanych przez miasto w tej kadencji. Ten finansowy „zegar” wskazuje już 340 milionów złotych, a wkrótce pokaże jeszcze więcej, ponieważ rząd przygotował dla samorządów, m.in. ósmą edycję Programu Polski Ład. Na liście beneficjentów zapewne znajdą się także Mysłowice.
- Chwali Pan dobrą współpracę z mysłowickim samorządem, choć prezydent nie jest członkiem PiS?
- Ja nigdy nie pytam prezydentów o poglądy, ale o potrzeby ich miast. Skoro słyszę, że mieszkańcy mysłowickiej dzielnicy Larysz od kilkudziesięciu (!) lat bezskutecznie proszą o nową siedzibę dla szkoły, jest to dla mnie oczywiste, że rząd powinien przyjść z pomocą. Podobnie jest z wieloma innymi, mniejszymi inwestycjami. Ostatnio gościłem w Mysłowicach w lipcu, aby się spotkać, m.in. z dyrekcją i nauczycielami Przedszkola nr 13, które w ubiegłym roku przeszło termomodernizację dzięki Rządowemu Funduszowi Inwestycji Lokalnych. Pieniądze na ten cel otrzymały jeszcze trzy mysłowickie przedszkola, ale w skali kraju dzięki rządowym dofinansowaniom zmodernizowano lub wybudowano ponad 25 tys. obiektów - to placówki medyczne, opiekuńcze dla dzieci, domy dla seniorów oraz drogi, ścieżki rowerowe czy mosty.
- Na Śląsku nie unikniemy tematu unijnej polityki klimatycznej. Czy nasz region poradzi sobie z transformacją energetyczną?
- To jak uda nam się transformacja na Śląsku, czy uda nam się rozwinąć najnowocześniejszy przemysł, zadbać o czyste i zdrowe środowisko naturalne, a jednocześnie nie rezygnować z naszych przewag przemysłowych i energetycznych, to kluczowa sprawa. Czy uda nam się to wszystko przeprowadzić z zachowaniem pełnej solidarności i odpowiedzialności społecznej? To są pytania o model rozwoju nie tylko Śląska, ale całej Polski. Śląsk jako rozwinięty gospodarczo region wytycza trendy dla innych, a Mysłowice pełnią w tym procesie ważną rolę. Tutaj powstaje największa w Polsce farma fotowoltaiczna realizowana przez Tauron Polska Energia. Mysłowice wygrały także konkurs ogłoszony przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju na budowę Demonstratora Technologii, czyli pasywnego energetycznie, najnowocześniejszego budynku komunalnego w Polsce. Mysłowice są miastem przyszłości i nie ma w tych słowach ani grama przesady.
- Dla premiera każdy okręg w Polsce byłby dobrym miejscem do startu w wyborach. Pan jednak ponownie zdecydował się na Górny Śląsk. Dlaczego?
- Śląska drużyna musi być w Sejmie jak najsilniejsza, bo od tego zależy dobrobyt nie tylko regionu, ale całej Polski. Śląsk ma szanse stać się technologicznym liderem i jednym z najsilniejszych gospodarczo regionów Europy. Uważam modernizację Śląska za jeden z najważniejszych projektów w dziejach demokratycznej Polski, który posunęliśmy już mocno do przodu i teraz musimy iść za ciosem. Poza tym, Ślązacy są ludźmi konkretnymi. Cenią bardziej działanie, niż gładkie słowa. Wolą praktyczne rozwiązania od pustego teoretyzowania. Jak coś powiedzą, tak zrobią. To wartości, które są mi bardzo bliskie.
Rozmawiał: Jerzy Filar
Napisz komentarz
Komentarze