W pierwszych spotkaniach polskie pary siatkarek zapisały na swoim koncie jedną wygraną. Julia Radelczuk i Paulina Łabuz w dwóch setach pokonały drużynę z Izraela. Trudne zadanie miały Julia Czuryło i Zuzanna Rapczyńska. Po drugiej stronie siatki stanęły faworytki do złota - Czeszki Katerina Pavelkova i Anna Pavelkova. Polski team nie poddał się bez walki i przegrał dopiero w tie-breaku. Z kolei Zuzanna Przybyszewska i Aleksandra Wolny w dwóch setach uległy parze z Holandii.
- Spodziewałyśmy się tego, bo jest to para, która co roku zdobywa medale w międzynarodowych turniejach. Co ważne, i tak jesteśmy zadowolone z naszej gry. W pierwszym secie pokazałyśmy naszą siatkówkę i wygrałyśmy. W tie-breaku starałyśmy się przełamać przeciwniczki, ale się nie udało - podsumowała dobre, choć przegrane starcie z reprezentantkami Czech Julia Czuryło.
W kolejnych spotkaniach Polkom poszło trochę lepiej. Duet Czuryło/Rapczyńska w ważnym meczu pokonał siatkarki z Włoch, a Radelczuk/Łabuz wygrały z Litwinkami. Oba mecze zakończyły się wynikiem 2:0. Para Przybyszewska/Wolny przegrała natomiast z Finkami w dwóch setach.
Po dwóch meczach rozegranych w grupach wiadomo już, że dwie polskie pary mają zapewniony awans do kolejnej rundy. Rozgrywki siatkarek przyniosły niecodzienną sytuację w meczu reprezentantek Danii i Belgii padł niespotykany wynik w secie. Belgijki wygrały pierwszą odsłonę 21:0.
W turnieju siatkarzy duety zagrały w czwartek po jednym meczu. Polskie pary zakończyły dzień z kompletem zwycięstw i nie przegrali seta. Szymon Pietraszek i Jakub Krzemiński wygrali z parą z Rumunii, Marcel Wanat i Tomasz Warych pokonali Francuzów, a Szymon Beta i Artem Besarab wygrali z Austriakami.
- Był to trudny mecz. Musieliśmy utrzymać dużo cierpliwości w grze i pewności siebie w ataku. To było kluczem do zwycięstwa - powiedział o swoim starciu Marcel Wanat. - Będziemy walczyć ze starszymi parami, ale będziemy starali się, jak zawsze, grać o zwycięstwo - dodał o piątkowych potyczkach Tomasz Warych.
Napisz komentarz
Komentarze