Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 26 listopada 2024 05:42
PRZECZYTAJ!
Reklama

Wielka woda niszczy wszystko. Miasta padają jedno po drugim

Zalane Kłodzko, Nysa, Jelenia Góra, Wleń, Głuchołazy... Na nadejście wody szykują się Opole i Wrocław.
Wielka woda niszczy wszystko. Miasta padają jedno po drugim

Autor: PSP

„Przegraliśmy walkę z wielką wodą. Woda przelała się przez wały za Ośrodkiem Sióstr Elżbietanek. Powoli będzie zalewała miasteczko. Niestety tutaj jej nie powstrzymamy. 

Dziękuję wszystkim, którzy tak dzielnie walczyli. Woda będzie jeszcze w kranach przez około 8 godzin. Niestety agregat na ujęciu wody jest zalany i nie zasili pomp. Jutro będziemy starali się zapewnić prowiant i wodę” – zapowiedział w poniedziałek rano burmistrz Wlenia Artur Zych.

Deszcz zacznie ustępować w nocy z poniedziałku na wtorek

Południowo-zachodnia Polska walczy z powodzią. I jak na razie to starcie przegrywa. 

Od kilku dni było wiadomo, że na tych terenach będzie bardzo mocno padało. Jak opisują synoptycy, w krótkim czasie spadnie tyle deszczu, ile potrafi spaść w ciągu pół miesiąca. Ale nie tylko deszcz sprawił, że woda w rzekach wezbrała.

Powódź przelewa się przez Europę – od Rumunii przez Austrię i Czechy do nas. Więcej wody w rzekach, to także efekt powodzi w Czechach. U naszych południowych sąsiadów doszło do „niekontrolowanych zrzutów wody”, czyli że wielkiej fali nie udało im się powstrzymać i ta wpływa do Polski

„Minionej doby strefa opadów atmosferycznych obejmowała rozległy obszar południowej Polski. Największe sumy opadów wystąpiły w południowej części woj. dolnośląskiego i małopolskiego, gdzie sumy dobowe przekraczające 100 mm zostały odnotowane łącznie na 20 stacjach. Najwyższą wartość odnotowano na stacji Ustroń-Równica-Wieś (156,1 mm)” – podał w niedzielę późnym wieczorem IMGW.

Według prognoz deszcz zacznie ustępować w nocy z poniedziałku na wtorek. W poniedziałek i wtorek opady prognozowane są jedynie na południu kraju, a ich dobowa suma zgodnie z prognozą ECMWF nie przekroczy 5 mm.

Opole i  Wrocław czekają na wielką falę

Strażacy, żołnierze, WOPR-owcy cały czas walczą z napierającą wodą i – tam gdzie już zeszła – ze skutkami powodzi. Problem w tym, że ludzie spodziewają się kolejnej fali. A przed pierwszą jeszcze jest Opole i Wrocław.

– Wrocław jest raczej bezpieczny – mówił st. bryg. mgr inż. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego PSP. I dodał, że Opole „może mieć pewien problem".

W niedzielę o godz. 20 zamknięto szandory, czyli bramy, które zatrzymują przepływ wody między wałami na obwodnicy północnej Opola i przy ulicy Jagiełły. Część od węzła Sobieskiego do ronda przy Makro została całkowicie zamknięta.

Zginęło już 5 osób

Żeby Opole i inne miasta ochronić przed wodą w niedzielę rano został uruchomiony zbiornik Racibórz Dolny – jest w stanie przyjąć do 185 milionów metrów sześciennych wód wezbraniowych Odry.

Taka woda to zniszczenia, ale też śmierć. Do tej pory zginęło 5 osób. W nocy z niedzieli na poniedziałek w Nysie znaleziono ciało mężczyzny.  To 71-letni, znany w mieście lekarz.

Stan klęski żywiołowej

Donald Tusk zapowiedział, że poszkodowani otrzymają pomoc ze strony państwa. Premier polecił też zwrócić się o wsparcie do UE. Jednocześnie zapowiedział wprowadzenie stanu klęski żywiołowej. Co to oznacza? 

Najprościej – że w tak wyjątkowych sytuacjach część praw obywatelskich przestaje działać, a administracja rządowa przejmuje kontrolę nad samorządową. W praktyce oznacza to, że o ile teraz ktoś ma wybór, czy się ewakuować, czy nie, to w stanie klęski będzie do tego zmuszony.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

PRZECZYTAJ
Reklama
Reklama
Reklama