Jeszcze dwa miesiące nikt nie wiedział, gdzie i kiedy odbędzie się tegoroczny finał Mistrzostw Polski w siatkówce plażowej. Wszystko przez koronawirusa. Gdyby nie pandemia, najlepsze pary walczyłyby teraz w Tokio, bo zgodnie z pierwotnym planem tegoroczna olimpiada miała się rozpocząć 24 lipca. Igrzyska zostały jednak przesunięte o rok i wszystkie federacje sportowe musiały się dostosować do nowej sytuacji. Ważyły się też losy krajowego finału Beach Volleyballa. W poprzednich latach imprezę gościł, m.in. Kraków oraz Toruń i zapewne te miasta nie miałyby nic przeciwko temu, aby im powierzono organizację zawodów w tej widowiskowej dyscyplinie. Ostatecznie, Polski Związek Piłki Siatkowej zdecydował się na Mysłowice.
To powrót do czasów świetności.
Przed laty wielokrotnie gościliśmy przecież na Słupnej najlepszych zawodników w kraju, a nawet Europie. Mysłowice mają zaplecze organizacyjno-techniczne dedykowane „plażówce”, jakiego mogą nam pozazdrościć wszyscy w Polsce. Dysponujemy trybunami, a jeśli trzeba na Słupnej może powstać dziesięć boisk do jednoczesnych rozgrywek.
W tym roku zawody zapowiadają się wyjątkowo atrakcyjnie, bo najlepsze duety walczą o prawo do przyszłorocznego występu w Tokio.
Na pewno zobaczymy w Mysłowicach najwyżej wśród Polaków notowany w światowych rankingach duet Bartosz Łosiak i Piotr Kantor. Nie ustępuje im para Grzegorz Fijałek/Michał Bryl, choć ten drugi ma problemy zdrowotne i być może zobaczymy w jego miejsce innego zawodnika. Nie mniejszych emocji dostarczą nam panie. Na pewno da się z siebie wszystko duet Katarzyna Kociołek/Kinga Wojtasik, z wielkimi szansami na udział w Olimpiadzie. Wystąpią także najlepsze duety wśród juniorów i juniorek. W sumie zobaczymy 24 pary męskie i 16 kobiecych. Czekają nas ogromne, sportowe emocje i sporo towarzyszących atrakcji kulinarno-kulturalnych.
Napisz komentarz
Komentarze